Robimisie
Agata Królak
Wydawnictwo Dwie Siostry 2013
Kolejna książka Agaty Królak o misiach, kolejna o różnorodności. Tym razem misie nie są różne, ale robią różne, bardzo różne rzeczy. Zawodowo. Są tu między innymi misie i misie (hmmm... jak tu rozróżnić płeć? :), które gaszą pożary, szybują w kosmosie, machają batutą, naprawiają samochody, odbierają misiątka, czyszczą kominy. Każdy miś i każda misia przedstawieni są w otoczeniu rekwizytów lub scenerii, która jasno wskazuje na ich zawód. Tym razem pani Agata Królak pokolorowała msie obficie, dużo więcej tu barw, niż w stonowanej książce "Różnimisie".
Książka dała mi dużo możliwości do snucia historii o misiach. Więcej niż jej poprzedniczka. Z radością objaśniam Jeremiemu, na czym polega praca marynarza, a czym zajmuje się dyrygentka. Nie zawsze jest to łatwe i nie zawsze oczywiste. Cieszę sie, że panie misie i panowie misiowie w niektórych przypadkach wystąpili w rolach, które zazwyczaj stereotypowo przypisujemy płci przeciwnej. Choć nie jest to pod tym względem książka rewolucyjna i chyba nie miała taka być :)
Co mówi Jeremi o książce "Robimisie"? (Bo mówi już coraz więcej :) Po dwukrotnym przeglądaniu i wysłuchaniu opowieści o misiach powiedział: "Ete tytat, mamo Majo!" (Jeszcze czytać, mamo Majo!). I to chyba jest najlepsza recenzja :)
Książka dała mi dużo możliwości do snucia historii o misiach. Więcej niż jej poprzedniczka. Z radością objaśniam Jeremiemu, na czym polega praca marynarza, a czym zajmuje się dyrygentka. Nie zawsze jest to łatwe i nie zawsze oczywiste. Cieszę sie, że panie misie i panowie misiowie w niektórych przypadkach wystąpili w rolach, które zazwyczaj stereotypowo przypisujemy płci przeciwnej. Choć nie jest to pod tym względem książka rewolucyjna i chyba nie miała taka być :)
Co mówi Jeremi o książce "Robimisie"? (Bo mówi już coraz więcej :) Po dwukrotnym przeglądaniu i wysłuchaniu opowieści o misiach powiedział: "Ete tytat, mamo Majo!" (Jeszcze czytać, mamo Majo!). I to chyba jest najlepsza recenzja :)
Jeremi dziś był na spacerze;
OdpowiedzUsuńi w to, to ja akurat wierzę!
W mej głowie nie zmieścić się może,
co robił Jeremi na dworze!
Nie biegał, nie huśtał się wcale
i babek nie robił wytrwale.
Nie bawił się ani troszeczkę,
BO CZYTAŁ O MISIACH KSIĄŻECZKĘ!!!!!
A jak już książkę przeczytał,
Usuńzjeżdżalnię portkami wytarł. ;)