Nocnik nad nocnikami
Alona Frankel
Wydawnictwo Nisza
Warszawa 2012
Przychodzi taki czas w życiu rodzica, gdy chciałby ulżyć matce ziemi i własnej kieszeni. Gdy oczekuje od dziecięcia swego postawy proekologicznej i proekonomicznej. I wtedy kupuje nocnik i rozpoczyna mozolny proces żegnania się z pieluszką. W niewdzięcznej nierzadko pracy edukacyjnej warto podeprzeć się przykładami. Oto Miś z półeczki od dawna woła siusiu i robi je do nocniczka, Lala zapomniała już co to jest pielucha. I jest jeszcze Bolek, w oryginale Joshua - bohater książki Alony Frankel "Nocnik nad nocnikami".
Narracja jest tu prowadzona przez mamę Bolka prostym językiem, który powinien trafić do małych czytelników i czytelniczek. Mama Bolka prezentuje nam w najdrobniejszych szczegółach swojego golusieńkiego synka, opowiada o jego zwyczajach z czasów niemowlęctwa, wreszcie opisuje historię zaprzyjaźniania się Bolka ze swoim nocnikiem.
Książka może stać się początkiem rozmów z dzieckiem o jego ciele, o procesach fizjologicznych, które w nim zachodzą i o tym, co zamiast ładowania w pieluchy można zrobić z produktami tych procesów :)
Ilustracje są niezwykle sympatyczne, autorka z subtelnością i ciepłem potrafiła napisać o rzeczach nie do końca subtelnych.
Książka z powodzeniem może stać się przyjacielem wspomagającym nocnikowy trening. Oprócz historii z Bolkiem w roli głównej, dostępna jest bliźniacza opowiastka o Basi i jej nocniczku wydana również przez Wydawnictwo Nisza.
Alona Frankel jest autorką całej serii książeczek o Joshua i Prudence, które mają charakter edukacyjny. W Polsce wydana została jedynie ta o nocniku. Strona autorki TU.
Fajne:)
OdpowiedzUsuńhahaha u nas też nocnik na tapecie:)
OdpowiedzUsuńI jak Wam idzie?:)
UsuńOj, myślę, myślę intensywnie o tej książce... Może pomoże ;)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :) Ja na razie nie wywieram presji. Zresztą Jeremi dość mocno się buntuje ostatnio, więc wszelkie wysiłki mogłyby obrócić się przeciwko mnie :)
UsuńFajnie działa na męża (CZY TY NIE MOŻESZ ZAGLĄDAĆ NAJPIERW DO TYCH KSIĄŻEK, ZANIM JE HANCE DASZ DO RĘKI? TAM PISZĄ O DZIURCE W PUPIE!!!). Na Hani też przez chwilę zrobiła wrażenie, kiedy nocnik był świeżą sprawą. Teraz olewka. I książki i nocnika :)
OdpowiedzUsuńU nas podobnie. Sprawy kupkowo - siusiowe są naszą małą zmorą i książki pomagają mało...
Usuń