środa, 5 lutego 2014

Zima tylko w książkach: O zimie i Yeti


Nie wiem jak u Was, ale we Wrocławiu zima popisała się jedynie cieniutką warstwą śniegu i kilkoma mroźnymi dniami. Wolę co prawda cieplejsze pory roku, ale jednak myślę sobie, jak to tak? Bez bałwana? Bez sanek? Bez obrywania sopelków? Trochę tych cudowności zimowych jest do pokazania  Jeremiemu. Cóż trza będzie zimy poszukać gdzieś na Dolnym Śląsku, a na razie obcujemy z nią w książkach.

Nasze zimowe czytanki to dwie pozycje wydane przez Zakamarki: O zimie i Yeti. Mroźno i śnieżno tam między okładkami, że aż czapkę na uszy mocniej chce się naciągnąć :)
O zimie
Görel Kristina Näslund 
il. Kristina Digman
Wydawnictwo Zakamarki 2008

Książka O zimie odkrywa przed małymi i dużymi czytelnikami wszystko to, co w zimie budzi dobre emocje. I przypomina, że zima nie jest taka zła, jak ją Konopnicka opisała. Bo to zima, jeśli jest łaskawa, pozwala nam lepić śniegowe bałwany, bezkarnie kłaść się na śniegu odbijając orzełki vel aniołki, mknąć z górki na sankach, czy dokarmiać zgłodniałe ptaki. I czyż nie jest miło w zimowe, naprawdę mroźne wieczory posiedzieć w cieple domu i gwizdać sobie na gwiżdżący wiatr? Jeszcze w książce znajdziecie słów parę o dźwiękach i czarodziejskich niemal zjawiskach, które tyle radosnego zdziwienia budzą zazwyczaj w maluchach. I jak tu nie lubić zimy, tej prawdziwej śnieżnej i słonecznej. Zwłaszcza, że, jak przypominają autorki, po zimie zawsze przychodzi wiosna :)

Tekst prosty, przyjemnie czyta się go na głos. Pisany prozą, okraszony rymowankami. Ilustracje Kristiny Digman, tej od "Piaskowego wilka" ujmujące. Polecam :)





Yeti
Eva Susso
il. Benjamin Chaud
Wydawnictwo Zakamarki 2012

A Yeti to zupełnie inna historia. Choć i tu bohaterowie z zimą są za pan brat. Duet znany nam z serii o Lalo, Bincie i Babo, Eva Susso i Benjamin Chaud stworzył opowieść o mitycznym stworze, którego pewnego dnia spotykają dwaj bracia Uno i Mati wyprawieni przez tatę na śniegowe szaleństwo na deskach. Mimo, że Yeti nie grzeszy urodą, okazuje się być niezwykle przyjacielski i pocieszny. Yeti w książce chichocze i wywołuje chichot Jeremiego swoimi zabawnymi powiedzonkami. Przyjemnie się czyta na głos, miło ogląda. No i bohaterami są chłopcy, a więc może się nasz chłopiec identyfikować z nimi z łatwością. Niech chwyta deskę i śmiga w wir przygody! Byle wrócił na obiad. Yecik, plecik, plums! ;)

Obie książki polecam tym, którzy zimę kochają i tym, którzy muszą się do niej przekonać. Nam oswajanie zimy przy takiej lekturze idzie o wiele łatwiej :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...